Archiwum Państwowe w Łodzi


Rozkaz oficerski Krajowego Inspektoratu Zaciągu do Wojska Polskiego

Na terenie Królestwa Polskiego obok żołnierzy niemieckich kwaterują także polscy, służący w Polskiej Sile Zbrojnej (niem. Polnische Wehrmacht). Jest to formacja wojskowa stworzona w 1917 r. w następstwie Aktu 5 listopada z 1916 r. Jej naczelnym wodzem jest Hans Hartwig von Beseler, generał gubernator warszawski. Wojsko jest nieliczne, ponieważ wbrew oczekiwaniom niemieckich organizatorów, Polacy nie garną się do nowej formacji pod egidą okupanta. Nie mają złudzeń, że Niemcy widzą w nich tylko "mięso armatnie".

Od czasu tzw. kryzysu przysięgowego niemieckie dowództwo podchodzi do polskich żołnierzy z nieufnością. Rekrutom nie wydaje się ostrej amunicji, wyszkolenie bojowe traktowane jest po macoszemu, a wyposażenie wojska pozostawia wiele do życzenia. Za to polskim żołnierzom nie szczędzi się musztry i intensywnych szkoleń teoretycznych. Polska Siła Zbrojna jest Niemcom potrzebna tylko do celów propagandowych. Ma być dowodem dla zachodniej opinii publicznej na rzekome poparcie w społeczeństwie polskim dla prowadzonej przez nich "misji wyzwoleńczej" na wschodzie.

Między żołnierzami Wehrmachtu i PSZ dochodzi niekiedy do konfliktów. Powody bywają różne np. uchybienia którejś ze stron w oddawaniu honorów wojskowych. Prezentowany dokument z 12 sierpnia 1918 r., podpisany przez mjr. Michała Wyrostka z Krajowego Inspektoratu Zaciągu do Wojska Polskiego w Warszawie, dotyczy doniesienia złożonego przez polskiego oficera PSZ na niemieckiego podoficera, który "nie salutował go w przepisany sposób".

Gwoli sprawiedliwości należy stwierdzić, że analogiczne uchybienia w spełnianiu rzeczonego obowiązku żołnierskiego spotykamy również po stronie Polaków. Dowództwo polskie w wydawanych przez siebie rozkazach piętnuje zachowania żołnierzy niesalutujących wyższym i równym sobie szarżą lub czyniących to w sposób niedbały i lekceważący. Przypomina o obowiązujących przepisach dotyczących oddawania honorów wojskowych oraz surowych karach za ich nieprzestrzeganie.

Tomasz Walkiewicz